Nie wszystkim się to podoba. Jeden z niezadowolonych postanowił oddać sprawę usunięcia swojej próbki do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który rozpatrzy ją w najbliższy czwartek. Jeżeli uzna, że przechowywanie DNA powoda (Michael Marper) stoi w sprzeczności z tą częścią Karty Praw Człowieka, która dotyczy prywatności, brytyjska policja będzie sporą część swojej bazy danych usunąć.
Ciekawie się złożyło, że zaledwie parę dni temu skazano na dożywocie seryjnego mordercę, złapanego właśnie dzięki temu, że kilka lat temu pobrano jego DNA podczas zatrzymania w sprawie kradzieży 40 funtów. Nie jest on jedynym ciężkiego kalibru przestępcą posadzonym za kratkami dzięki rozbudowanej bazie DNA posiadanej przez brytyjską policję. Przeciwników to jednak nie przekonuje. Sugerują, że przechowywane powinny być tylko dane morderców i przestępców seksualnych. Tylko trzeba ich najpierw złapać...
Kontrowersje wzbudza dodatkowo fakt, że 'przekrój rasowy' pobranego DNA nijak się ma to składu etnicznego Wyspiarzy. Zwrócił na to uwagę między innymi sędzia rozpatrujący w przeszłości sprawę Marpera (Lord Justice Sedley). Zasugerował, że jedynym sensownym rozwiązaniem jest pobranie DNA od wszystkich i że przetrzymywanie danych osób, które ani nigdy nie popełniły, ani nigdy nie popełnią żadnego przestępstwa jest ceną, którą warto zapłacić.
I ja się z nim zgadzam. Czekam na wynik obrad Trybunału z niepokojem i ciekawością. Niepokojem, bo obawiam się, że wyrok nie będzie po mojej myśli.