Wielkanoc to po angielsku Easter. Skąd się wzięła ta nazwa? Najuczciwiej byłoby odpowiedzieć - nie wiadomo. Jest jednak jedna ciekawa teoria, oparta na pismach Czcigodnego Beda, który to pisząc wiele na temat kalendarza, ze szczególnym uwzględnieniem obliczania terminu Wielkanocy wspomniał w jednym ze swoich pism o saksońskiej bogini Eostre, od której imienia miała pochodzić nazwa miesiąca Eostur-monath - odpowiednika kwietnia. Stosowny fragment tekstu benedyktyna, zatytułowanego "De Temporum Ratione", można przeczytać - po łacinie - tutaj: De mensibus Anglorum.
Niestety, z moich poszukiwań wynika, że jest to jedyne źródło wspominające Eosterę i choć Czcigodnemu Bedzie trudno odmówić rzetelności, bezpieczniej jest chyba nie rozprzestrzeniać tej teorii bez dołączonego do niej dużego znaku zapytania. Oczywiście, fakt, że tylko jedna osoba o czymś napisała nie świadczy jeszcze o tym, że to coś nie istniało. I odwrotnie - fakt, że ktoś o czymś napisał nie znaczy jeszcze, że wydarzenie miało miejsce. Pozostaje nam niepewność.
A może wyjaśnienie jest proste - Easter / east (wschód). Gołym okiem przecież widać, że wiosną słońce "wschodzi" coraz wyżej i wyżej.
Niestety, z moich poszukiwań wynika, że jest to jedyne źródło wspominające Eosterę i choć Czcigodnemu Bedzie trudno odmówić rzetelności, bezpieczniej jest chyba nie rozprzestrzeniać tej teorii bez dołączonego do niej dużego znaku zapytania. Oczywiście, fakt, że tylko jedna osoba o czymś napisała nie świadczy jeszcze o tym, że to coś nie istniało. I odwrotnie - fakt, że ktoś o czymś napisał nie znaczy jeszcze, że wydarzenie miało miejsce. Pozostaje nam niepewność.
A może wyjaśnienie jest proste - Easter / east (wschód). Gołym okiem przecież widać, że wiosną słońce "wschodzi" coraz wyżej i wyżej.
4 komentarze:
test
test 2
test 3
paczcie panstwo! a ja tego Bede przechrzciłam na Benedykta.
człowiek się uczy przez całe życie
;-)
Prześlij komentarz