Mężczyzna w panterce i z pomalowaną na zielono twarzą, tudzież imitacją liści na hełmie biega po krzakach. Przykuca gdzieś w końcu, podnosi do oczu broń i obserwuje świat przez celownik. Krzyżyk na celowniku najeżdża na różne grupy ludzi - większość ma broń. Jeden z obserwowanych w końcu zauważa naszego bohatera. Zmiana ujęcia - teraz widzimy, jak żołnierz naciska na spust... cięcie. Na ekranie plansza z adresem strony, na której są oferty pracy w wojsku.
Ja czytam to tak: "poszukujemy do pracy osób, które lubią strzelać do ludzi".
Szokujące, ale przecież prawdziwe. Szczere do bólu. Jednocześnie armia broni się przed ewentualnymi zarzutami poszukiwania do pracy morderców - z ekranu można usłyszeć, iż dalszy ciąg filmu znajduje się na stronach armyjobs.mod.uk. A z dalszego ciągu wynika, że strzelano do sarny. Sprytne, prawda?
Ja czytam to tak: "poszukujemy do pracy osób, które lubią strzelać do ludzi".
Szokujące, ale przecież prawdziwe. Szczere do bólu. Jednocześnie armia broni się przed ewentualnymi zarzutami poszukiwania do pracy morderców - z ekranu można usłyszeć, iż dalszy ciąg filmu znajduje się na stronach armyjobs.mod.uk. A z dalszego ciągu wynika, że strzelano do sarny. Sprytne, prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz