Parę miesięcy temu, w nocy, na tyły budynku, w którym teraz pracuję podjechał samochód z którego wysiadło parę osób ze sprzętem. Powiedzieli portierowi, że mają zlecenie naprawienia kamery zainstalowanej na murze wewnątrz podwórka. Ustawili rusztowania, zasłonili je, po paru godzinach wszystko rozmontowali a oczom zdumionego pracownika ochrony ukazał się taki oto obraz:
To Banksy. Tajemnicza postać komentująca rzeczywistość dowcipnymi i boleśnie celnymi malunkami na murach. Zamieszony na zdjęciu obrazek też jest takim komentarzem - z jednej strony do wszechobecnych a często bezużytecznych kamer (CCTV), z drugiej strony do samej sytuacji, w jakiej graffiti powstało.
Banksy jest świetny i ogromnie popularny. Uprawia mój ulubiony rodzaj sztuki, a mianowicie sztukę wpisaną nierozerwalnie w otoczenie. Sztukę dla przypadkowego przechodnia. Zmuszającą do myślenia a jednocześnie przemawiającą prostym i jasnym językiem. Nie da się jego dzieł powiesić w muzeum, oderwać od tkanki miasta. Jego sztuka jest całkowicie darmowa i w przeciwieństwie do prób wyprowadzenia znanych dzieł na ulicę, podejmowanych chociażby przez National Gallery, nie razi sztucznością. I jak najbardziej jest konkurencją dla uznanych sal wystawowych: na początku maja odbył się w obskurnym tunelu obok stacji Waterloo The Cans Festival - festiwal graffiti. Jak donosi The Times, w ciągu trzech wolnych od pracy dni przez tunel przewinęło się prawie 10 tysięcy widzów. Może i ja też się wkrótce tam wybiorę.
czwartek, 5 czerwca 2008
Banksy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
banksy jest tez szalenie drogi.bylejaki plakat z jednym maznieciem czerwonego flamastra - 4500
to bylam ja brittany
kawy juz nie pijam ale moze mleko sojowe niedlugo w Ladynie wypijemy ?
kochana vieroblu, ależ da się Również Mojego Ulubionego Baksy'ego wprowadzić do muzeów. On sam się po prostu w nich instalował, podrzucając na ściany swoje prace.
Oczywiście po pewnym czasie pracownicy się orientowali, ale co powisiał - jego:))
No, macie racje. Banksy swoje prace nie wykonane na murach jak najbardziej sprzedaje. Zreszta i te na murach sa sprzedawane - czytalam gdzies, ze ktorych z wlascicieli budynkow wspanialomyslnie obdarowanych przez Baksy'ego kawalkiem sztuki, pracowicie zdjal tynk wraz z obrazkiem i sprzedal.
Kabiria - jak bylam w Polsce, nie bylam w Twoich okolicach. Wiekszosc czasu spedzilam w ogrodzie u rodzicow na obserwacji zycia ptakow.
Brittany - mleko sojowe jak najbardziej. Z tym ze ja pije je z kawa. Daj znac kiedy.
daje znac! kiedy ?:-)
to bylam znowu ja b.
W niedzielę?
w niedziele TA Moj pracuje niestety
zgadamy sie ...koniecznie :-)
Dziwna historia.
Prześlij komentarz