poniedziałek, 1 września 2008

To kim ja jestem?

Nastolatka od czasu do czasu pilnuje dziecka sąsiadów. Ostatnio wczoraj, niedługo po powrocie z wakacji w Polsce. Sąsiedzi trochę ją wypytywali, jak to tam w tej Polsce jest i jak sobie radziła i czy zna polski. Czy zna polski! Gdy mi to powtórzyła, ucieszyłam się, bo wiedziałam, jak bardzo jej zależy na pozbyciu się akcentu. Ona jednak zadowolona nie była. "Mamo, ale oni nie wiedzieli, że ja jestem Polką. Wiedzieli, że ty jesteś, ale myśleli, że ja się tu urodziłam i jestem Brytyjką. To może ja jednak będę mówiła z polskim akcentem".

No tak, na ogól zależy nam, by otoczenie wiedziało, kim jesteśmy, by nasza tożsamość była widoczna. Tożsamość narodowa Nastolatki gdzieś się okryła pod angielskim akcentem i moje dziecko tak się poczuło, jakby jej ktoś tę polskość odebrał.


4 komentarze:

Bar Mleczny pisze...

Przykro, bo powinna móc być z tego dumna! Ja poprawiam każdego, kto źle wymawia 'Dawid' (choć po Walijsku też tak się wymawia - mają łatwiej), w jego przedszkolu jest super - zatrudnili dziewczyne z Czech, aby z Dawidem rozmawiała, a teraz prosza o spisanie słówek, aby Daiwd uczył inne dzieci polskiego - Oxford myśli raczej hm...ekonomicznie;) Polecam edukowanie tutejszych.

vierablu pisze...

W sumie to sie ciesze z calego zdarzenia, bo moze corka przestanie mnie przekonywac, ze jak rozmawiam ze szkola, to powinnam jej nazwisko wymawiac tak, jak wymawiaja je Anglicy :).
Ja pare dni temu zlapalam sie na tym, ze przestalam zauwazac, jak moje imie wymawiane jest zle (malo ktory Anglik radzi sobie z imieniem Beata). Konsekwencje? Dzwonie do osob, z ktorymi pracuje, przedstawiam sie, a oni nie wiedza, kto zacz, bo znaja mnie jako Bita...

Anonimowy pisze...

ech, od wielu miesięcy zabieram się do napisania o tożsamości, ale to taki obszerny temat.
fajnie, że Twoja córka chce walczyć o polską tożsamość :)

Anonimowy pisze...

Uśmiechnęłam się pod nosem, bo tak naprawdę, to powinna być z siebie dumna. Czy warto tożsamość opierać na słowiańskim akcencie;)?