to skorzystam z okazji i polecę gorąco blog Wróbla przemierzającego rowerem Afrykę (Do cieplych krajów, docieplychkrajow.blox.pl). Blog jest pisany 'z roweru', z wszystkimi tego konsekwencjami. Notatki są robione na papierze, wspomnienia często obejmują kilka poprzednich dni na raz, notki są przepisywane i puszczane w sieć gdy po drodze trafi się jakaś kafejka internetowa, chronologia bywa więc zaburzona. To jednak drobiazgi - ogląd Afryki z poziomu ulicy, z punktu widzenia osoby wchodzącej w liczne interakcje znapotkanymi ludźmi, jest naprawdę warty przeczytania.
Oto parę krótkich fragmentów na zachętę:
Szyldy
Kolor
Chiny
PS
Bląd, i to w tytule! poprawiony. Ech, jak się czlowiek raz źle nauczy, to potem ciężko zle nawyki wykorzenić.
Oto parę krótkich fragmentów na zachętę:
Szyldy
nazwy tego typu można znalesc i w innych krajach, ale w ghanie trudno
znaleźć inne. zbierałem kolekcję fotografii na ten temat, niestety
przepadła wraz z aparatem. jakie to nazwy? z tego co zapamiętałem:
- łuki niebios - salon fryzjerski
- to nie czasy dla leniwych - sklep z materacami gąbkowymi
- dzień sądu ostatecznego - drinkspot
chodząc ulicami ghanijskich miejscowości, chcąc niechąc ulegam
religijnej indoktrynacji. czasem zamiast dosłownego cytatu z pisma
świetego, jako nazwa przedsiębiorstwa służy tylko odnośnik typu:
- mat 15,6 - przedsiębiorstwo transportowe
- psalm 49 - usługi hydrauliczne
Kolor
przed wyjazdem zastanawiałem się, jak to będzie przez cały czas
przebywać wśród ludzi o tak odmiennym wyglądzie od tego, do czego
przywyknąłem w polsce.
tu w afryce często zapominam, że sam jestem
biały. czarny kolor wydaje się najnaturalniejszą barwą skóry pod
słońcem. spotkani biali są okrutnie brzydcy, wymoczeni, chorowici.
szpiedzy z krainy deszczowców.
w afrykańskich twarzach rozpoznaję
znajomych z polski. ten podobny jest do kumpla z podstawówki, tamta do
sąsiadki z akademika, do kuzynki, babci.
ciekawe jak to znowu będzie, wrócić do świata białych. przyzwyczaję się, tak jak sie przyzwyczaiłem do czarnych.
Chiny
w afryce zaczęto postrzegać chiny, jako alternatywę dla zachodu.Milej lektury!
relacje między państwami czarnego lądu, a państwem środka, postrzegane
są jako braterskie, opierające się na przyjaźni, szacunku, obustronnym
rozwoju, i co najważniejsze, obustronnym zrozumieniu, w przeciwieństwie
do paternalistycznego, ignoranckiego podejścia zachodu.
chińczycy wchodząc do afryki po białych, mogli wyciągnąć wnioski z ich
błędów. oprócz tego, chiński sposób myślenia, lepiej sprawdza się w
pełnej paradoksów, afrykańskiej rzeczywistości. zachód nie potrafi
łączyć przeciwności w jedno tak płynnie jak na znaku yinhyang . zachód
myśli "albo-albo", analizuje, dzieli na czarne i białe, myśli w
kategoriach linearnego upływu czasu ( coś mi się wydaje, że dla
zrozumienia afryki, zrozumienie koncepcji czasu i przestrzeni, jest
ważniejsze niż mi się wydaje ).
chińczycy, zamiast "albo -albo"
myślą "i to, i to", nie analizują, nie dzielą. wolą całość i harmonię.
postrzegają czas jako pętle. w przypadku afryki unikają dychotomicznego
podziału na dobrych i złych ( specjalność usa ), co pozwala utrzymywać
im dobre stosunki z krajami jak sudan , zimbabwe , czy kongo zair
kabili, czerpią z tego ogromne gospodarcze korzyści.
chińska
strategia współpracy z afryką, jest tak elastyczna i płynna, że
bazujący na konretach zachód dostałby rozdwojenia jaźni.
PS
Bląd, i to w tytule! poprawiony. Ech, jak się czlowiek raz źle nauczy, to potem ciężko zle nawyki wykorzenić.